Na początku idzie świetnie. Kilogramy spadają, centymetry też… Twoje ciało zaczyna wyglądać coraz lepiej. Aż tu nagle wszystko bierze w łeb! Mimo przestrzegania diety i ciężkich treningów na siłowi, waga stoi w miejscu! Nie chce spać nawet o gram! Taki stan doprowadza do gniewu i frustracji, a w niektórych przypadkach kończy się przerwaniem odchudzania. I nie ma się czemu dziwić. Pozwólcie, że posłużę się przykładem pracy.
Każdy tydzień zaczynasz od wizyty w biurze. Spędzasz w nim osiem godzin, sumiennie wykonując powierzone Ci obowiązki. Pierwszego dnia miesiąca oczekujesz za to zapłaty. Wchodzisz na konto, pensja powinna już być. A tu zonk! Nie ma. Jesteś zdezorientowana i zła. Nie wiesz co masz robić. Podobnie jest z odchudzaniem. Trzymasz dietę, ćwiczysz, a efektów brak! Na szczęście z każdej sytuacji jest wyjście, tylko trzeba się nad nim spokojnie zastanowić. Emocje są złym doradcą.
Sytuacja nr 1 – idź do szefa i porozmawiaj z nim o tym, co Cię trapi
Sytuacja nr 2 – przyjrzyj się swojej diecie. Weź do ręki kartkę, długopis i zapisuj każdy posiłek zjedzony w ciągu dnia. Dalej bez zmian? Bardzo możliwe, że dopadł Cię efekt plateau – zastoju w odchudzaniu. Więcej na jego temat, znajdziesz w dalszej części tekstu. Zapraszam!
Efekt plateau
To zjawisko, które spędza sen z powiek wszystkim odchudzającym. Jest to moment, w którym przebiegająca do tej pory prawidłowo redukcja zaczyna stać w miejscu. Trudno go zaakceptować. Zwłaszcza nam kobietom… Każdej z nas zależy na szczupłej i zgrabnej sylwetce. Nasza cierpliwość i silna wola zostają wystawione na ogromną próbę! Trwać w postanowieniu i czekać na efekty czy odpuścić i wrócić do starych nawyków żywieniowych?
Efekt plateau pojawia się zazwyczaj w czwartym tygodniu odchudzania i trwa dokładnie tyle samo. Jest to naturalna reakcja organizmu na zmiany, które postanowiliśmy mu zafundować. Niska podaż kalorii, treningi – dla naszego ciała to szok! Zaczyna się buntować i przestaje słuchać głowy, która nonstop mówi: schudnij, schudnij. Organizm potrzebuje czasu, żeby się przestawić na nowe tory. Efekt plateau objawia się zazwyczaj właśnie zastojem wagi. Aczkolwiek nie tylko. Niektóre osoby skarżą się również na:
- silne bóle głowy
- przemęczenie
- dreszcze
- senność
- uczucie zimna
Efekt plateau
Choć w większości przypadków nie ma w tym naszej winy, zdarza się również tak, że sami sobie zapracowujemy na taki, a nie inny efekt….
- Za mało kalorii w diecie – niskokaloryczne diety spowalniają metabolizm. Sprawiają, że nasz organizm zamiast spalać tłuszcz zaczyna go magazynować! A my tyć! Dlatego zanim zdecydujesz się na przeprowadzenie głodówki, poważnie się zastanów. Mniej nie zawsze znaczy lepiej!
- Nuda w diecie – jeżeli codziennie jesz to samo, nie dziw się że nie chudniesz. Rutyna to najgorszy wróg osób będących na diecie. Sprawia, że organizm nie chce z nami współpracować. Postaraj się urozmaicić swój jadłospis. Kombinuj z daniami, przyprawami.
- Źle dobrany trening – z ćwiczeniami jest podobnie jak z dietą. Wiele osób myśli, że jak będzie dużo ćwiczyć to szybciej schudnie. Błąd! Organizm szybko przyzwyczaja się do aktywności. Jeżeli zaczniesz od razu z grubej rury i będziesz trenować 7 razy w tygodniu, to co zrobisz gdy waga stanie w miejscu? Będziesz ćwiczyć dwa razy dziennie? A gdzie czas na pracę? A gdzie czas dla rodziny i znajomych? Uprawiaj sport z głową! Zacznij od trzech treningów w tygodniu. Postaraj się o to, aby każdy z nich trwał minimum 30 minut. Gdy dopadanie Cię efekt plateau, będziesz mogła manewrować czasem oraz intensywnością treningów.
- Niedoczynność tarczycy – głodówkowa dieta oraz intensywne treningi mogą doprowadzić do spowolnienia pracy tarczycy, która bardzo często kończy się niedoczynnością. Osobom, które borykają się z tą przypadłością trudniej schudnąć.
Jak przetrwać efekt plateau?
Istnieje kilka sposobów na to, aby walka z nadmiarem kilogramów nie zakończyła się efektem jojo.
- Zdrowy rozsądek na wagę złota – brak efektów w odchudzaniu jest jedną z najczęstszych przyczyn podjadania. Wszystko za sprawą kortyzolu – hormonu stresu, który ma znaczący wpływ na nasz apetyt. Nie chudniemy -> jesteśmy zestresowani -> zaczynamy podjadać. W taki oto sposób powstaje mechanizm błędnego koła. Najchętniej sięgamy po słodycze, które zdecydowanie nie są sprzymierzeńcem szczupłej sylwetki. Musisz nad tym zapanować. Znajdź sposób na rozładowanie stresu. Możesz również zwiększyć ilość białka lub błonnika w diecie. Dzięki nim będziesz czuła się bardziej syta i przestaniesz podjadać.
- Refeed day – to dość innowacyjna metoda, która przywędrowała do nas z USA. Jest to dzień, w którym zwiększamy podaż kalorii do do tzw. zera kalorycznego. Najprościej mówiąc, jemy dokładnie tyle ile wynosi nasze zapotrzebowanie.
- Suplementacja – czasami warto sięgnąć po dodatkowe wsparcie. Takie substancje jak: wyciąg z jagód acai czy afrykańskiego mango potrafią zdziałać cuda. Przyspieszą nasz metabolizm i sprawią, że kilogramy zaczną spadać.
- Trening – zastanów się nad zwiększeniem aktywności fizycznej lub zmianą jej intensywności.
- Pij więcej wody – efekt plateau może być spowodowany niedoborem wody w organizmie. Zacznij więcej pić i obserwuj, jak zachowuje się Twój organizm.
- Jedz częściej a mniej – jeżeli do tej pory jadłaś trzy posiłków dziennie, zamień je na pięć. W ten sposób wyślesz swojemu organizmowi wiadomość pt.: działaj na większych obrotach.
- Odpocznij – wrzuć na luz. Zamiast siłowni, wybierz spacer lub błogie lenistwo. Po dwóch, trzech dniach wróć do swojego trybu życia.
Efekt plateau – podsumowanie
Pamiętaj o tym, że efekt plateau to stan przejściowy. Minie prędzej czy później. Nagrodą za Twoją wytrwałość będzie szczupła sylwetka. A zatem warto uruchomić pokłady silnej woli.